Będziesz miłował…

Czwartek, VI Tydzień Zwykły, rok II, Jk 2,1-9

Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego, Jezusa Chrystusa uwielbionego, nie ma względu na osoby. Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato przyodzianego i powiecie: «Ty usiądź na zaszczytnym miejscu», do ubogiego zaś powiecie: «Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego», to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi? Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują? Wy zaś odmówiliście ubogiemu poszanowania. Czy to nie bogaci uciskają was bezwzględnie i nie oni ciągną was do sądów? Czy nie oni bluźnią zaszczytnemu Imieniu, które wypowiedziano nad wami? Jeśli przeto zgodnie z Pismem wypełniacie królewskie Prawo: «Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego», dobrze czynicie. Jeżeli zaś kierujecie się względem na osobę, popełniacie grzech, i Prawo potępi was jako przestępców.

 

Bóg otwiera przed nami swoje serce, bo wie, że każdy z nas tego potrzebuje. Jedyne kryterium, abym został przyjęty w Boże ramiona, to moje zbawienie. Święty Jakub zachęca nas do tego samego w naszych relacjach z drugimi. Nie to jest ważne, co drugi człowiek ze sobą przyniósł, ale to, co niesie w sobie. Sprawy zewnętrzne i materialny świat są w stanie zaciemnić logiczne myślenie. Królewskie Prawo mówi: „będziesz miłował (...)”, nie kalkulując, jakie będą z tego korzyści. Tylko w takim przypadku Miłość może być „ślepa”.