Bóg nie przeznacza nikogo do piekła

Niedziela, IV Tydzień Wielkiego Postu, rok B, J 3,14-21

Jezus powiedział do Nikodema: «Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».

 

W dzisiejszym fragmencie Ewangelii zwróciły moją uwagę słowa Jezus o potępieniu: ”Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego”.

Z tego zdania płynie wspaniała prawda: Bóg nie przeznacza nikogo do piekła! Gdyby to tylko od Niego zależało, każdego z nas chciałby mieć w swoim królestwie. Obdarzył nas jednak wolną wolą i szanuje nasz wybór, nawet wtedy, kiedy widzi, że idziemy na zatracenie.

Dla Boga piekło jest dramatem, powodem Jego bólu i smutku. Nie ma On żadnego upodobania w tym, że człowiek skazuje się na ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i ze świętymi, który określa się słowem piekło (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1033).

Skoro Bóg nas nie potępia, to my sami siebie skazujemy na potępienie. W Dzienniczku św. Faustyny możemy przeczytać następujące słowa: "Dusza będzie potępiona tylko ta, która sama chce, bo Bóg nikogo nie potępia" (Dz 1452).

Dopóki żyję na tym świecie, mam czas dokonać wyboru…