Ci, którzy się Go dotknęli…

Poniedziałek, Św. Agaty, dziewicy i męczennicy (5 lutego), rok II, Mk 6,53-56

Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go rozpoznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych tam, gdzie jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby ci choć frędzli u Jego płaszcza mogli dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

 

Żyjemy w czasach, w których dużo się mówi o dotyku, często o tym złym, dlatego tym bardziej cieszę się, że papież Franciszek tak wiele mówi o czułości. Nikt z nas nie przeżyłby przecież bez ciepła, które płynie z gestu pełnego miłości. To dotyczy tak tych najmłodszych, co widać po naturalnym geście przytulenia, jak i tych starszych.

Bóg pragnie, byśmy bez lęku przychodzili do Niego, dotykali Jego Słowa, Ciała, ale może jeszcze bardziej to On pragnie dotknąć nas. Ta sytuacja wymaga jeszcze więcej zaufania, jeszcze głębszego otwarcia z naszej strony. Czy jestem na to gotowy?