Córko moja, synu mój…

Wtorek, II Tydzień Wielkiego Postu, rok I, Iz 1,10.16-20

Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie! Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! - mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna. Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni, dóbr ziemskich będziecie zażywać. Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi. Albowiem usta Pańskie [to] wyrzekły.

    To słowo wlewa w moje serce ogromną nadzieję. Moje grzechy bowiem są niczym wobec Miłosierdzia! Przypomina mi się "Dzienniczek" św. Siostry Faustyny, gdzie Jezus ilekroć się do niej zwraca,ł rozpoczynał od: "Córko moja...". Bez względu na nasze grzechy, Jezus zawsze do nas mówi "córko moja", "synu mój".