Czy?

Niedziela, XXVII Tydzień Zwykły, rok A, Mt 21,33-43

Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna. Lecz rolnicy zobaczywszy syna mówili do siebie: To jest dziedzic; chodźcie zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc właściciel winnicy przyjdzie, co uczyni z owymi rolnikami? Rzekli Mu: Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze. Jezus im rzekł: Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach. Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce.

 

Czy jestem rzetelnym pracownikiem w winnicy Pana?

Czy zastanawiam się nad moimi zadaniami, które wyznacza mi Pan, abym pełniła Jego wolę?

Czy winnica Pana jest dla mnie miejscem pracy i odpoczynku?

Czy rozważam moją kondycję w Kościele i czy czuję się za niego odpowiedzialna?

Ilu katolików, tylu pracowników winnicy. Różnorodność postaw: twórczych, pasywnych, obojętnych; gorących i letnich chrześcijan. Kościół, który przez wieki przygarniał nas wszystkich, czyni to nadal. A w nim, my owce, z rozmaitymi pomysłami na siebie, na Kościół, spolegliwi, krytyczni, agresywni, miłosierni, życzliwi, zdrowi, chorzy, poranieni - cała galeria ludzkich losów, charakterów, osobowości.

Warto zapytać się samych siebie, czy wypełniamy swoje powołanie, czy nie zagłuszamy sumienia…; czy podejmujemy misję, którą proponuje nam Pan. Jakie owoce przynosi nasze powołanie? - czy jesteśmy świadomi zadań? Czy potrafimy Panu Bogu oddawać nasze talenty, umiejętności, posłuszeństwo, służąc nimi dla dobra bliźnich? Nasze poranienia przewiązane przez miłość opiekę, dobro, miłosierdzie Boga, oddane Mu całkowicie i ze zgodą na wszystko, co się nam osobiście przytrafiło, mogą zaowocować tym jedynym szczególnym charyzmatem, którym będziemy służyć innym. Zechciejmy tylko prosić Pana Jezusa, aby nas codziennie nawracał.

Bądź uwielbiony Wszechmocny Boże za moją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Bądź uwielbiony za każdą sytuację, kiedy czynisz ze mnie swoje narzędzie, kiedy dajesz mi łaskę bycia sługą użytecznym. Proszę, pomóż mi Duchu Święty stawać się człowiekiem coraz głębszej wiary, latoroślą owocną; katoliczką, która będzie miała odwagę mówić, iż Ty Panie Jezu jesteś Królem tego świata.