Dzień Matki Każdej

 

Z Dniem Matki jest jak z wigilią, osiemnastymi urodzinami i wszystkimi innymi życiowymi „must have”. Są takie dni w roku, że presja społeczna, rodzinna, presja wszelaka stoi na progu naszego wewnętrznego ja, delikatnie macha z głupkowatym uśmiechem i zaczepnym „Halo, jestem” i co? Wkurza, mąci, drażni, frustruje. Co zatem „musimy” w życiu? Musimy w wigilię być dobrzy, nieważne komu, co i za co, uśmiechamy się grzecznie, prawie przez słomkę i patrzymy z napięciem, jak lecą wskazówki po zegarze. Musimy i już. Podobnie u cioci na imieninach, urodzinach babci, chrzcinach, komuniach, weselach.

Do tego zestawu dołącza Dzień Matki. Oczywiście, przez następnych kilka dni naczytamy się i nasłuchamy, co kupić i w jakiej promocji, by osłodzić Matce dzień dziękczynienia. Poznamy 7 sposobów na prezenty, które możemy wykonać własnoręcznie (ulala), 10 wyjątkowych miejsc, do których możemy zabrać Matkę, 5 rzeczy, które powinna od nas usłyszeć, 7 dróg do tego, by nic jej nie kupić, nic nie powiedzieć, ale jednak okazać jej miłość. I jak już wszystkie czekoladowe krowy uświadomią nam, że mamy za co dziękować, cichutki, ledwo słyszalny głos zbuntowanego serca powie „ale ja nie chcę!”. Nie chcę dziękować! Co wtedy? Można go strzepać jak nitkę z garnituru. W sensie: raz, a skutecznie. Można też się zastanowić, o co mu chodzi, „temu głosowi”?

Naprawdę, nie trzeba jakoś specjalnie dużo myśleć. Są matki, które konkretnie nawaliły w życiu? Są. Tak, jak są domy dziecka, w których dzieci odwiedzają matki i więzienia, w których matki są odwiedzane przez dzieci i jest na świecie jeszcze parę innych, dość słabych miejsc.

Gorzej. Są nawet domy z ogrodami, wysprzątane po sam strych, i w tych domach też mieszkają takie matki. Jakie właściwie? Matki w sam raz do wybaczenia. Na Dzień Matki Każdej można bowiem Matce podarować jeden, całkiem sensowny prezent: przebaczenie. A jeśli na nie ktoś jeszcze nie gotów, to może chociaż jego pragnienie, a w najtrudniejszym razie, choćby myśl o nim.

Matkom można wybaczyć. Naszym matkom. Nam matkom. To wybaczenie nikomu się nie należy, nikt nie jest w stanie na nie zasłużyć, nikt nie może go nakazać ani zakazać. Nie ma na nie żadnej promocji. W ogóle jest dosyć słabe z punktu widzenia marektingowego. Ciężko o nim opowiedzieć bez łzawych, banalnych, czasem lekko kiczowatych, a jednak prawdziwych historii. 

To wybaczenie to też prezent dla Matek Nieobecnych. Takich nieobecnych raz na zawsze, bo choroba i śmierć, i takich nieobecnych tu i teraz, bo życie coś znowu pokomplikowało. 

Zatem, weź piękny, kolorowy papier, wstążkę w grube różowe kropy, zapakuj, zawiąż to przebaczenie, ubierz się odświętnie, choćby tylko w sercu i idź. Nawet jeśli ta droga jest już tylko we wspomnieniach - idź i daruj.