Jezus obrońca

Wtorek, II Tydzień Zwykły, rok I, Mk 2,23-28

Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom. I dodał: To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu.

 

     Jezus broni przed faryzeuszami głodnych uczniów, którzy akurat w szabat jedli to, co mieli pod ręką – ziarna zbóż na polu. Chrystus jest jednak kimś o wiele większym niż Dawid, który wyprosił u kapłana Abiatara dwanaście świętych chlebów z domu Bożego dla głodnych towarzyszy, chlebów, które mogli spożyć tylko kapłani (por. 1 Sm 21,1nn). 

      Faryzeusze widzą po pierwsze przepis i prawo, a nie człowieka. W tym mają interes i przywileje. Interpretując – mają władzę. Nie widząc człowieka „przed” i „ponad” przepisem, nie widzą też Jezusa, ani siebie w odpowiedniej Bożej perspektywie. Jezus nie podważa szabatu ani jego świętości, ale odsyłając do słowa Bożego, pokazuje sens szabatu. Prawo jest dla człowieka, a nie człowiek dla prawa. Najwyższe prawo i przykazanie, to przykazanie miłości, które w Nim – w Jego postępowaniu; życiu, śmierci i zmartwychwstaniu widzimy jako wypełnione doskonale.

     Ostatecznie Jezus jest Panem szabatu. On go ustanowił i dał. Możemy odpocząć w każdym Jego słowie, w każdym wydarzeniu zbawczym, a szczególnie w Jego cierpieniu, umieraniu na krzyżu i znaleźć ukojenie w świetle zmartwychwstania – to nasza najgłębsza ojczyzna. Z wydarzeń paschalnych Jezusa płynie najgłębszy odpoczynek i pokój. To On był głodny, nagi prześladowany, uwięziony, zabity, poraniony, a powracając do życia oraz wchodząc „poza zasłonę” (Hbr 6, 20), czyli do nieba – stał się dla nas nadzieją chwały  (Kol 1, 26-28). Tej nadziei – Chrystusa Pana – trzeba się trzymać jak kotwicy rzuconej na pewny i trwały grunt.

     Najbardziej jednak jest nam potrzebna obrona nie przed faryzeuszami, którzy wyżej od nas stawiają przepisy, wielokrotnie w życiu niesłusznie nas osądzając, ale jest nam potrzebny Obrońca przed nami samymi. Jezus broni nas samych przed spojrzeniem pełnym beznadziei na nasze życie: niewiele dobra, wiele cierpienia, grzechów, nieprzydatności, głodów… Zapętlamy się i głodniejemy coraz bardziej skoncentrowani na sobie. „Czy nigdy nie czytaliście…”  (Mk 2,25). Naprawdę nie czytałeś? Jezus Chrystus jest Księgą, która interpretuje Twoje życie. Przeczytaj Słowo…, poznaj Jezusa, który broni Cię i jest z Tobą w każdym doświadczeniu pięknym i dobrym, ale i  w krzyżu, odrzuceniu, śmierci. W Psalmie 111 będziemy dziś ogłaszać: „Wielkie są dzieła Pana, zgłębiać je mają wszyscy, którzy je miłują… Sprawił, że trwa pamięć Jego cudów, Pan miłosierny i łaskawy. Dał pokarm bogobojnym…”.

 

Inne komentarze o. Andrzeja