Kim jestem
Sobota, VII Tydzień Zwykły, rok I, Syr 17,1-15
Pan stworzył człowieka z ziemi i znów kazał mu do niej wrócić. Dał ludziom dni pod liczbą i czas odpowiedni, dał im też władzę nad wszystkim, co jest na ziemi. Przyodział ich w moc podobną do swojej i uczynił ich na swój obraz. Lęk przed nimi wpoił wszystkiemu, co żyje, aby panowali nad zwierzętami i ptactwem. Dał im wolną wolę, język i oczy, uszy i serce zdolne do myślenia. Napełnił ich wiedzą i rozumem, o złu i dobru ich pouczył. Umieścił oko swoje w ich sercu, aby wielkość swoich dzieł im ukazać. Święte imię Jego wychwalać będą i wielkość Jego dzieł opowiadać. Dodał im wiedzy i prawo życia dał im w dziedzictwo. Przymierze wieczne zawarł z nimi i praw swoich ich nauczył. Wielkość majestatu widziały ich oczy i uszy ich słyszały donośność Jego głosu. Rzekł im: «Trzymajcie się z dala od wszelkiej niesprawiedliwości!» I dał każdemu z nich przykazania co do jego bliźniego. Przed Nim są zawsze ich drogi, nie skryją się przed Jego oczami.
Dzisiejsze czytanie rezonuje we mnie pytaniem Biedaczyny z Asyżu: „Kim jesteś Ty, Panie, a kim jestem ja?”. Z jednej strony klarownie przedstawiony obraz człowieka, w którego stworzenie i nieustanne stwarzanie Bóg zaangażował się całą swoją miłością, a z drugiej niemożliwa do uchwycenia głębia ludzkiego serca, które – choć jest też zdolne do „wszelkiej niesprawiedliwości” – potrafi odpowiedzieć zachwytem, oddaniem i decyzją życia dla Miłości będącej zbawieniem świata.
Wiem, kim On jest – i wciąż odkrywam, kim jestem ja…
I głęboko wierzę, że odpowiedź na pytanie św. Franciszka jest ukryta we wszystkich moich/naszych decyzjach przyjęcia i odwzajemnienia miłości wobec Boga, człowieka i świata.