Kościół żywy i ciągle rozwijający się

Niedziela, V Tydzień Zwykły, rok B, Mk 1,29-39

Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały. Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: „Wszyscy Cię szukają”. Lecz On rzekł do nich: „Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem”. I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

 

Dzisiejsza Ewangelia o uzdrowieniu teściowej św. Piotra budzi wiele cichych pytań w sercach chrześcijan naszego Kościoła. Spróbujmy odpowiedzieć głośno na te pytania, lecz w kontekście nieco szerszym, dotyczącym całego życia kościelnego, a nie tylko sprawy celibatu.


Kultura judaistyczna

Przeżycie dłuższego czasu wielkiej grupy ludzi w warunkach pustynnych wymagało zachowania rygorystycznego praw życia pustynnego. Mojżesz, przed udaniem się do Egiptu, aby wyzwolić z niewoli Hebrajczyków, spędził 40 lat u Reguela, swojego teścia na pasieniu owiec na skraju pustyni. Znał on doskonale życie pustynne. Po wyprowadzeniu Hebrajczyków z niewoli egipskiej, Mojżesz oparł prawa życia pustynnego na Woli Bożej, aby nadać im niezmiennej wartości. Do tych zasad należą: częste ablucje w celu odświeżania skóry, która brudziła się często przez obfite pocenie się. Był zakaz spożywania krwi, która bardzo szybko ulegała zepsuciu w klimacie tropikalnym na pustyni. Zakaz spożywania wieprzowiny był podyktowany tymi samymi uwarunkowaniami. Obrzezanie ułatwiało mężczyznom prowadzenie zdrowego trybu życia w warunkach pustynno – tropikalnych. Obrzezanie nie jest jedynie prawem semickim, lecz obowiązuje wszystkich mężczyzn w Afryce Czarnej i w azjatyckich krajach tropikalnych.

Mojżesz wpoił swoim podopiecznym zasady życia pustynnego jako zasady Bożego Prawa, jako znak przynależności do Narodu Wybranego. Izraelici po przybyciu do Ziemi Obiecanej dalej przestrzegali Prawa Bożego, czyli zasad życia pustynnego, mimo że nie było ono konieczne ze względów klimatycznych.

Kościół Chrystusowy powstał w kręgu kultury judaistycznej i pierwsi chrześcijanie, nazywani uczniami Pańskimi, dalej zachowywali to Prawo Boże. Święty Paweł i Barnaba, którzy pracowali w Antiochii zrozumieli, że wprowadzenie Kościoła takim, jakim był on w tym czasie, poza kulturę judaistyczną, napotkałoby na wielkie trudności w przyjęciu jego zasad życia, przez ludzi spoza kultury judaistycznej. Paweł i Barnaba zaczęli budować gminy chrześcijańskie oparte nie na kulturze judaistycznej, lecz na wierze w Jezusa Chrystusa, wcielonego Syna Bożego. Problem tych dwóch idei budowania Kościoła Chrystusowego został rozwiązany na tak zwanym Soborze Jerozolimskim, opisanym w 15 rozdziale Dziejów Apostolskich: „Potem pojawili się jacyś ludzie z Judei i poczęli tak oto nauczać braci: Jeżeli nie poddacie się zgodnie z nakazami Prawa Mojżeszowego obrzezaniu, nie będziecie zbawieni. Gdy w związku z tym doszło do niemałych sporów i nieporozumień między nimi a Pawłem i Barnabą, powzięto ostatecznie decyzję, że Paweł, Barnaba i jeszcze kilku spośród nich uda się w tej sprawie do Jerozolimy, aby spotkać się tam z Apostołami i starszymi Kościoła. Tak tedy wysłani przez braci szli przez Fenicję i Samarię, sprawiając wielką radość braciom, opowiadaniem o nawróceniu pogan” (Dz 15,1-3). Paweł i Barnaba wyprowadzili Kościół Chrystusowy z judaizmu na szerokie wody narodów wielokulturowych. Po tym fakcie, do dyspozycji Kościoła, były wszystkie kultury świata.

Celibat w Kościele Chrystusowym

Podobnie jak ze strukturą Kościoła, powyżej opisaną, miała się sprawa z praktyką celibatu w Kościele Chrystusowym. Starożytne chrześcijaństwo potrzebowało dużo czasu, aby dostrzec i docenić walory celibatu. Starożytne chrześcijaństwo miało wielki szacunek dla małżeństwa jako drogi uświęcenia. Pięknie przedstawia tę sprawę ks. Grzegorz Ryś, dziś arcybiskup w archidiecezji łódzkiej, w książce zatytułowanej „Celibat”, wydanej w roku 2002.

Celibat ma swoją historię w Kościele, pisze w swojej książce ks. Grzegorz Ryś, i w różnych epokach rozmaicie był ceniony i przestrzegany. Niemal wszyscy Apostołowie byli żonaci, pierwszy papież św. Piotr był żonaty i jego żona towarzyszyła mu w podróżach apostolskich. Tak pisze o tym św. Paweł w Liście do Koryntian: „Czy nam nie wolno brać ze sobą niewiasty-żony, podobnie jak to czynią pozostali Apostołowie oraz bracia Pańscy i Kefas” (1Kor 9,5). W Rzymie zachował się dowód kultu córki św. Piotra, a jest nim oddawanie czci św. Petronilli. Historycy nie wykluczają, że żonaty był także św. Paweł, lecz on, odkąd się poświecił misji apostolskiej, żył samotnie. Czy dla Apostołów pójście za Chrystusem oznaczało rozstanie się z żoną? Zaprzestanie pożycia małżeńskiego? Zwolennicy apostolskiego pochodzenia celibatu utrzymują, że tak, choć nie jest to bynajmniej oczywiste. Ksiądz Ryś w każdym razie ma, co do tego wątpliwości.

Przez trzy pierwsze stulecia panuje w Kościele zasada oparta na Pawłowym zaleceniu, by biskup był mężem jednej żony. W IV wieku, tak na Zachodzie, jak i na Wschodzie kapłan bezżenny, który otrzymuje święcenia, nie może się już żenić. Święceń jednak udziela się również mężczyznom żonatym. Pierwszą próbą przekształcenia dobrowolnej praktyki celibatu w obowiązujące prawo w całym Kościele był synod w Elwirze (305-306), który nakazał biskupom, kapłanom i diakonom oraz wszystkim klerykom, służącym przy ołtarzu, powstrzymania się od współżycia z żonami podczas spełnianej służby, pod groźbą usunięcia ich z grona duchowieństwa.

W V wieku obowiązek zachowania celibatu zostaje nałożony na cały Kościół Zachodni, jednak biskupi, kapłani i diakoni żonaci mogli dalej pozostać z ich żonami. Przełomem jednak nie były ani te dekrety, ani nawet postanowienia Soboru Trydenckiego (1563). Ksiądz Ryś widzi punkt przełomowy gdzie indziej. A mianowicie w tym, że na Soborze Trydenckim wprowadzono w całym Kościele instytucje formacyjne dla kandydatów na księży: Seminaria duchowne. „Wychodzący z nich duchowni, pisze ksiądz Ryś, nareszcie zaczęli traktować celibat nie tylko w kategoriach sztywno-prawnego gorsetu”.

Życie anachoretów na pustyni, a następnie wspólnotowe życie mnisze i współczesne życie w Zgromadzeniach zakonnych było oparte zawsze na ślubie czystości, Bogu poświęconej. Celibat poruszony w dzisiejszym rozważaniu dotyczy jedynie kleru diecezjalnego, gdyż zakonnicy od zawsze praktykowali ślub czystości Bogu poświęconej.