Mój chrzest...

Piątek, 3 Niedziela Wielkanocna, rok II, J 6,52-59

Piątek, III Tydzień Wielkanocny (J 6,52-59)

Żydzi sprzeczali się więc między sobą mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało do spożycia? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum.

Dzisiaj pozwalam sobie na nieco osobistą wycieczkę z racji tego, że mija 32 rocznica mojego chrztu! I kiedy czytam w Ewangelii o tym zadziwieniu Żydów, którzy nijak nie mogą pojąć owego daru jaki Jezus złożył z siebie, to tym bardziej w kontekście mojego święta chciałbym wykrzyczeć całemu światu moją radość z tego, że jestem chrześcijaninem! Moi Rodzice podjęli świetną decyzję zanosząc mnie do chrztu! Z błogosławieństwem +, ks. Michał scj.