Nawrócić się to zmienić myślenie

Środa, Św. Jana od Krzyża, prezbitera i doktora Kościoła (14 grudnia), rok I, Iz 45,6b-8.18.21b-25

«Ja jestem Pan i nikt poza Mną. Ja czynię światło i stwarzam ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko. Niebiosa, wysączcie z góry sprawiedliwość i niech obłoki z deszczem ją wyleją! Niechaj ziemia się otworzy, niech zbawienie wyda owoc i razem wzejdzie sprawiedliwość! Ja, Pan, jestem tego Stwórcą». Albowiem tak mówi Pan, Stworzyciel nieba, on Bogiem, który ukształtował i wykonał ziemię, który ją mocno osadził, który nie stworzył jej bezładną, lecz przysposobił na mieszkanie: «Ja jestem Pan, i nie ma innego. Czyż nie Ja jestem Pan, a nie ma innego Boga oprócz Mnie? Bóg sprawiedliwy i zbawiający nie istnieje poza Mną. Nawróćcie się do Mnie, by się zbawić, wszystkie krańce świata, bo Ja jestem Bogiem, i nikt inny! Przysięgam na siebie samego, z moich ust wychodzi sprawiedliwość, słowo nieodwołalne. Tak, przede Mną się zegnie wszelkie kolano, wszelki język na Mnie przysięgać będzie, mówiąc: „Jedynie u Pana jest sprawiedliwość i moc”. Do Niego przyjdą zawstydzeni wszyscy, którzy się na Niego zżymali. W Panu uzyska swe prawo i chwały dostąpi całe plemię Izraela».

 

Nawróćcie się do Mnie, by się zbawić, wszystkie krańce świata, bo ja jestem Bogiem i nikt inny.

Bóg chce być na krańcach mojego świata. Tam, gdzie wydaje mi się, że jest koniec, że już nie ma niczego więcej, że już koniec moich możliwości, że nic nie jestem w stanie zrobić.

Nawrócić się to zmienić myślenie. To Bóg chce wchodzić w logikę mojego myślenia i poprowadzić mnie dalej. Bóg wchodzi w moje myślenie, w mój świat, by mnie poprowadzić w myślenie i działanie, którego nie znam, które jest przekroczeniem tego, co ludzkie, znane, moje.

Bóg chce być nie tylko w centrum mojego życia, w tym, co takie ważne, centralne. Bóg nie domaga się centrum, a na pewno nie postrzega centrum według ziemskiego, ludzkiego spojrzenia. Boże Narodzenie pokazuje, że Bóg nie patrzy na świat ziemską optyką tego, co najważniejsze u ludzi, ale tego, co najważniejsze dla ludzi. Jezus wybiera obrzeża, peryferie, krańce, na które po ludzku niewielu zwraca uwagę, a na pewno nie postrzega tych miejsc jako ważne, cenne czy godne uwagi.

Są takie sytuacje, w których nikt z nas nie chce się znaleźć i w których trudno o obecność, towarzyszenie drugiego człowieka. Sytuacje krańcowe to takie, w których można i trzeba liczyć tylko na Boga, a nawrócenie polega na tym, że ciągle do tej świadomości wracam.