Nocny przyjaciel

Czwartek, Najśw. Maryi Panny Różańcowej (7 października), rok I, Łk 11,5-13

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».

 

Przyjaciel odwiedza przyjaciela i nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby to uczynił o właściwej porze. Gościnny gospodarz w nocy nie ma czym poczęstować swego przyjaciela. Musiał pójść pożyczyć chleba. Sprawa nie była taka prosta, bowiem była już północ i wszyscy spali. Jedynym, który mógł przyjść mu z pomocą, był znów jego inny przyjaciel.

Na dobrym przyjacielu można zawsze polegać, niezależnie od pory dnia czy nocy. Bóg jest najlepszym Przyjacielem, do którego możemy zwracać się zawsze i o każdej porze, ze wszystkim. Jezus Chrystus pragnie nam przypomnieć o wytrwałości na modlitwie, jaką kierujemy do Boga. Dobroć Boga, najlepszego Przyjaciela, powinna być źródłem wytrwałości oraz zaufania na modlitwie.