Ostrzeżenie

Wtorek, XX Tydzień Zwykły, rok II, Mt 19,23-30

Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili się bardzo i pytali: Któż więc może się zbawić? Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe. Wtedy Piotr rzekł do Niego: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy? Jezus zaś rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy. Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi.

 

Przestrzegając bogatych przed niebezpieczeństwem, jakie niosą za sobą posiadane przez nich bogactwa i pieniądze, Jezus tak naprawdę nakierunkowuje nas wszystkich na bogactwo o wiele cenniejsze od złota czy srebra – zabieganie o zbawienie dusz.

Syn Boży doskonale wie, jak trudno jest człowiekowi zachować prawdziwą wolność, gdy posiada on ogromny majątek. Przykładem jest historia pewnego człowieka z Mt 19, 16 – 22. Stąd Jezus bardzo wyraźnie woła: „Nie możecie służyć Bogu i mamonie” (Łk 16, 10 – 13). Bardzo często zamożna osoba staje się niewolnikiem swojego bogactwa. Wówczas tylko i wyłącznie zajmuje się swoim majątkiem. W ten sposób spełniają się inne słowa Jezusa: „Gdzie skarb twój, tam i serce twoje” (Mt 6, 21). 

Co więc zrobić, aby się ustrzec przed takim zaślepieniem? Z Bożą pomocą całkowicie i niepodzielnie zawierzyć się Jezusowi – prawdziwemu Nauczycielowi i Zbawicielowi. W ten sposób zarówno bogaci, jak i ubożsi uchronią się przed niebezpieczeństwem mamony i w sposób pewny kroczyć będą ku królestwu Bożemu. 

I jeszcze jedno. Zapewne każdy z nas zwrócił uwagę na przerażenie uczniów Jezusa na słowa ich Mistrza o trudności w wejściu do królestwa niebieskiego przez bogatych. Dlaczego bali się, skoro byli ubodzy? Otóż dlatego, że całym sobą zabiegali i walczyli o zbawienie innych. Niejako drżeli o cały świat. 

My również czasem podnieśmy głowę ponad nasz majątek i zatroszczmy się o będącego nie raz bardzo blisko nas potrzebującego człowieka, bo pomoc w zbawieniu tej osoby to jest prawdziwy skarb.