Przeżywaj życie!

Ma też obowiązki te codzienne. Ogarnąć dzieciaki rankiem, naszykować zestaw śniadań, po pracy podgrzać obiadokolację, wieczór;  lekcje, czytanie na dobranoc. Kiedy wszyscy śpią, prasuje bo - znów się uzbierało. Kiedyś czytała ulubionych autorów, wygrzewała się na słońcu. Uwielbiała jeść lody w każdych ilościach. Kiedyś miała też swoje pasje. To było kiedyś.

Ma 40 lat i nie wie, czy wstanie jutro. Tak, jest chora. Ma rozpoznanie - nowotwór złośliwy. Pozostało jej niewiele czasu. Ten jej lokator nie poddaje się leczeniu i nie obchodzi go, że dzieci małe, że tyle jeszcze do zrobienia.  Siedzi na szpitalnym łóżku i wyje... Mogła przecież żyć inaczej, cieszyć się każdą chwilą,  grać z dziećmi w piłkę, kłaść się na trawie i wąchać rosę. Mogła też szydełkować i huśtać się na podwórkowej huśtawce;  jeść chleb ciepły posmarowany powidłami i nie liczyć kalorii. Mogła biegać po kałużach, nie martwiąc się, że się pochlapie, że zniszczy się kolejną parę butów. Mogła nie rezygnować z odrobiny szaleństwa.

Porankiem robić znak krzyża, a teraz jej zwyczajnie głupio... Nie będzie prosić Boga o pomoc, bo jej wstyd. Nigdy nie miała dla Niego czasu. W sumie nawet w Niego nie wierzyła. Teraz przypominają się jej krótkie modlitwy... Aniele Boży stróżu mój. Ma 40 lat, pragnęłaby mieć więcej. Chciałaby patrzeć, jak dorastają maluchy... Tyle by chciała. 

Przeżywaj życie! Łap każdą chwilę. Raz jest prościej, innym razem trudniej. Nieważne! Rano zrób znak krzyża bez względu na to, czy czujesz, czy nie więź z Bogiem. Dziś jest tak, jutro może być inaczej. Dziękuj za każdą minutę życia. Przeżywaj życie, bo warto!