Spowszedniały chleb

Niedziela, XX Tydzień Zwykły, rok B, J 6, 51-58

Rzekł do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywać ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje ciało i krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki".

    Chleb mamy na wyciągnięcie ręki. Można by rzec, że czasem chleb jest marnowany. Dochodzi do sytuacji, że przestajemy go szanować. Jak odnosić w naszych czasach porównanie Jezusa do chleba, który spowszedniał? Takim zobojętniałym Chrystusem, czy ktoś jeszcze się zainteresuje?

    Głód, brak czegoś sprawia, że podnosi się Jego wartość. Dziś może łatwiej być jak prorok, który zapowiada nadchodzące pragnienie Chrystusowego Chleba – czyli jedności z Bogiem i ludźmi. Uczmy się nawzajem szacunku do wartości, które pozwalają nam budować więzi oparte na prawdzie i miłości.