Światło w ciemnościach życia

Sobota, Sobota po Popielcu, rok II, Iz 58,9b-14

Tak mówi Pan Bóg: "Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie. Twoi ludzie odbudują prastare zwaliska, wzniesiesz fundamenty pokoleń. I będą cię nazywać naprawiaczem wyłomów, odnowicielem uliczek – na zamieszkanie. Jeśli powściągniesz nogi od przekraczania szabatu, żeby w dzień mój święty spraw swych nie załatwiać, jeśli nazwiesz szabat rozkoszą, a święty dzień Pana – czcigodnym, jeśli go uszanujesz przez unikanie podróży, tak by nie przeprowadzać swej woli ani nie omawiać spraw swoich, wtedy znajdziesz rozkosz w Panu. Ja cię powiodę w triumfie przez wyżyny kraju, karmić cię będę dziedzictwem Jakuba, twojego ojca. Albowiem usta Pańskie to wyrzekły".

 

Dzisiejsze czytanie powinno stać się dla nas swoistym planem działania na rozpoczynający się Wielki Post, ale również na całe nasze ziemskie pielgrzymowanie. Co należy więc czynić, by nasza ciemność mogła stać się południem?

Po pierwsze, trzeba skutecznie walczyć ze swoim egoizmem i jednocześnie zauważać drugiego człowieka  i jego potrzeby. Powinniśmy usunąć u siebie jarzmo, przestać grozić palcem i mówić przewrotnie, a tak zaoszczędzony czas przeznaczyć na pomoc naszym najbliższym w domu, w pracy, na ulicy. Naprawdę nie trzeba wiele, by nasze małe, dobre uczynki wywoływały uśmiech na twarzy drugiego człowieka...

Po drugie, niech niedziela staje się rzeczywiście dniem innym od pozostałych dni tygodnia. Niech nie będzie to dzień załatwiania spraw, których nie udało się dokończyć w tygodniu, ale niech będzie to czas prawdziwego spotkania z Panem. Chciejmy cieszyć się przebywaniem we wspólnotach, szczególnie w naszych rodzinach. Śpieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą…

Niech te dwa wymienione wyżej zadania wyznaczą kierunek naszych działań na tegoroczny Wielki Post. Niech będzie to czas prawdziwych przemian serc, co na pewno zaowocuje zmianą naszego postępowania. Wreszcie, niech będzie to okres, kiedy w ciemnościach naszego życia na stałe zacznie świecić światło wyrażające wiarę, nadzieję i miłość!