To jest „aż” Miłość!

Poniedziałek, XXV Tydzień Zwykły, rok I, Łk 8,16-18

Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma.

 

„Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co ma.” Być może pojawia się niepokój w niektórych sercach. Jest on potrzebny, bo mobilizuje do przyjęcia aktywnej postawy. Otrzymujemy w tych czasach bardzo dużo. Bóg objawia nam siebie, ukazuje swoje Oblicze, otwiera Serce i obdarza Miłością. Przejawia się to w różnych sprawach, wydarzeniach, sytuacjach na co dzień. Bóg daje nam konkretne wskazania. Poucza i wyjaśnia sytuację, w jakiej znalazła się ludzkość. Jednocześnie pokazuje sposób rozwiązania problemów. 

Otóż Bóg stworzył świat z miłości i nieustannie czuwa nad nim. Nie pozostawia ludzi samych sobie, tylko stale opiekuje się nimi. Miłość Boga jest tak ogromna, że mimo ludzkich grzechów i odrzucenia Boga, On ciągle zalewa świat nową falą miłości. Niejako ze swej istoty, a jest nią Miłość, nie może inaczej postąpić, jak tylko kochać.

W Bogu nie ma złości, agresji, zawiści. W Bogu jest tylko Miłość. Mówimy „tylko”, ale tak naprawdę to jest „aż” Miłość. I to Ona sprawia, iż Bóg stale podejmuje próby dotarcia do człowieka, by go zbawić, by zaoferować mu zbawienie i nakłonić człowieka do jego przyjęcia. Bóg stale „zabiega” o otwarcie serca na Niego i Jego Miłość. To, co czyni, to otaczanie człowieka Bożą Miłością. Niejako ze wszystkich stron człowiek otrzymuje miłość. Niestety, nie zauważa tego. Nie znając Bożej Miłości, nie potrafi jej odczytać. A wszystko wokół mówi o Miłości. Każde zdarzenie powinniśmy odczytywać przez ten pryzmat. Każdą sytuację rozpatrywać poprzez Miłość. Spotkanie z inną osobą powinno być traktowane jako spotkanie z Miłością, w Miłości. Całe nasze życie otacza Miłość.

Zasklepienie serc ludzkich jest tak wielkie, że nawet jeśli słyszą o Miłości, to nie potrafią w nią uwierzyć. To staje się dramatem człowieka, który bez miłości nie potrafi żyć, nie rozwija się prawidłowo, popada w różne skrzywienia charakterologiczne, a jednak nie przyjmuje tej Doskonałej Miłości Boga, która jest w stanie go uleczyć, nadać życiu sens i uczynić szczęśliwym. Przyjmując teraz tę cudowną Miłość, zapewniamy sobie skarb największy - życie w zjednoczeniu z Bogiem. Natomiast odrzucenie, zlekceważenie tej łaski skutkować będzie totalnym zubożeniem, utratą wszystkiego. Dlatego: „Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co ma.”