Wierność w drobnych rzeczach

Sobota, Św. Marcina z Tours, biskupa (11 listopada), rok I, Łk 16,9-15

Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie. Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. Powiedział więc do nich: To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych.

 

Dzisiaj Pan Jezus daje nam bardzo przejrzysty i prosty sposób na to, by osiągnąć w życiu najważniejszy cel - aby przyjęto nas do wiecznych przybytków. O co chodzi? Mowa jest o wierności. I to o specyficznej wierności. Nie takiej od wielkiego święta, od historycznego wydarzenia, od niepowtarzalnej i jedynej okazji… Chodzi o wierność w drobnych rzeczach… Czy przypadkiem Jezus nie popada w skrajność, która może grozić skrupulanctwem, czepianiem się drobnostek, a zapominaniem o tym, co istotne i najważniejsze?

Chyba nie, bo wspomniane drobne sprawy w sumie tworzą zawsze coś większego, szerszego, bogatszego… Podobnie, jak znana nam układanka puzzle… Obraz utworzony z wielu fragmentów, które gdy się odpowiednio dopasuje, dają dopiero całościowy odbiór. 

Budujmy zatem siebie z drobnych spraw, cierpliwie dzień po dniu, wiernie i uczciwie.