Jak na olimpiadzie

Czwartek, 4 Niedziela Wielkanocna, rok I, J 13,16-20

Kiedy Jezus umył uczniom nogi, powiedział im: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to, będziecie błogosławieni, gdy według tego czynić będziecie. Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz trzeba, aby się wypełniło Pismo: „Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę”. Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście gdy się stanie, uwierzyli, że Ja jestem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał".

 

Dzisiaj Pan Jezus staje przed swoimi uczniami, czyli przed nami i mówi nam o tym, kto powinien być w naszym życiu najważniejszy. Mówi takie zdanie – "Sługa nie jest większy od swojego pana." Co to znaczy? Czy to znaczy, że jeśli nie jest większy, to jest niższy? :) Pewnie można tak pomyśleć, ale nie o to chodzi.

Chodzi o to, że w naszym życiu Pan Jezus powinien zajmować miejsce numer jeden, ponieważ to On jest naszym Panem, czyli Bogiem. Tak jak na olimpiadzie, stoi podium i zwycięzcy ustawiają się na nim. Jest miejsce numer 1, numer 2 i numer 3. To Pan Jezus powinien zawsze stać na stopniu z numerem 1! Tak samo powinno być w serduszku mamy i taty, i wszystkich naszych bliskich. To bardzo trudne zadanie, to takie zadanie na całe życie.