Wniebowstąpienie

Niedziela, Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, rok B, Mk 16,15-20

Jezus, ukazawszy się Jedenastu, powiedział do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie». Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

 

Dziś przeżywamy tajemnicę zamykającą ziemskie życie Jezusa – Jego wstąpienie do nieba. Jaki jest wymiar historyczny tej tajemnicy, to znaczy, co dziś tak naprawdę wspominamy? I jakie jest znaczenie duchowe, czyli jeszcze inaczej mówiąc, co ta tajemnica oznacza dla Kościoła jako wspólnoty i dla nas?

Fakt historyczny został nam przypomniany ze wszystkimi szczegółami w pierwszym czytaniu z Dziejów Apostolskich, wspomina także o tym św. Paweł w drugim czytaniu, mówiąc: wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić. Za czasów Jezusa niebo było jeszcze uważane za tajemniczą i pustą przestrzeń nad ziemią, w której przebywał Bóg. Dzisiaj jednak coraz trudniej przychodzi nam akceptowanie wizji świata złożonego niejako z trzech poziomów: nieba, ziemi, piekła.

Kiedy człowiek dzięki swym urządzeniom, można powiedzieć, poniekąd naruszył przestrzeń nieba, coraz bardziej przekonujemy się, że nie istnieje niebo takie, jakie przez wieki sobie wyobrażaliśmy. Co oznacza więc powiedzieć, że Jezus wstąpił do nieba? Odpowiedź, nawet jeśli nie zwróciliśmy na to uwagi, daje nam Ewangelia – został wzięty do nieba, to znaczy zasiadł po prawicy Boga. Jezus nie wchodzi do jakiegoś miejsca, ale do nowego wymiaru, gdzie nie mają już zastosowania nasze określenia: ponad, pod, z przodu, z tyłu. Zatem wstąpienie do nieba oznacza pójście do Boga, bycie w niebie oznacza bycie obok Boga.

Niebo nie jest czymś, co już istnieje. Ono powstaje w momencie, w którym pierwsze stworzenie łączy się z Bogiem, tak więc niebo powstaje wraz ze zmartwychwstaniem i wniebowstąpieniem Jezusa. Jeszcze inaczej mówiąc, Jezus nie wstąpił do nieba już istniejącego, ale wstąpił, żeby niebo otworzyć. W tym kontekście rozumiemy te słowa: idę przygotować wam miejsce, a gdy przygotuję wam miejsce, zabiorę was do siebie, abyście wy byli tam, gdzie Ja jestem.

Zatem siostry i bracia, wniebowstąpienie zaświadcza o tym, że Jezus wstąpił do Ojca i że również my pójdziemy do Ojca. Ale to także świadczy o tym, że jest On z nami. Święty Augustyn mówi, że Chrystus nie opuścił nieba, gdy stamtąd przyszedł do nas, ale nie opuścił też i nas, kiedy znowu wstąpił do nieba.

Oczywiście ta obecność Chrystusa nie jest taka sama jak wcześniej. Chrystus umarł w ciele, ale żyje w Duchu, tak więc Jego obecność jest według Ducha. Można powiedzieć, że ta nowa obecność jest nawet lepsza od starej, co potwierdza sam Jezus, mówiąc: pożyteczne jest dla was moje odejście, bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was.

I ta uroczystość ponownie oświeca blaskiem największą pewność naszego życia. Tą pewnością jest to, że Jezus żyje i nadal jest z nami, a naszą ludzką największą nadzieją jest to, że i my wystąpimy do Ojca, żyjąc miłością. To potwierdza św. Jan: każdy, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się. Uświęca nie tylko siebie, ale każdego, kto ma tę nadzieję. Dlatego urzeczywistniajmy tę nadzieję przez zaangażowanie, konkretne czyny i nieustanne świadectwo miłości i dobra.